Co to jest agorafobia?
Ostatnio aktualizowany: 03-05-2020
Agorafobia jest często definiowana jako lęk przed otwartą przestrzenią, ale w rzeczywistości to nie otwarta przestrzeń jest tym, co wywołuje lęk u osób cierpiących na to zaburzenie. Jest to bardziej skomplikowane i nie do końca poznane jeszcze zaburzenie.
Osoby z agorafobią najczęściej boją się:
- podróżowania środkami publicznego transportu
- przebywania na otwartych przestrzeniach, takich jak parkingi, mosty, place
- przebywania w zamkniętych miejscach, takich jak sklepy, teatry, kina
- stania w kolejce lub przebywania w tłumie
- przebywania poza domem samemu
Ogólnie są to miejsca, z których ucieczka może być trudna lub zawstydzająca lub w których niemożliwe może być uzyskanie szybkiej pomocy.
Zaburzenie to często współwystępuje z zespołem lęku panicznego i przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) do niedawna było diagnozowane łącznie. Klasyfikacja zaburzeń APA wyodrębniała zespół lęku panicznego z agorafobią, zespół lęku panicznego bez agorafobii i agorafobię bez historii zaburzenia panicznego. Dopiero najnowsza wersji klasyfikacji – DSM-V, wydana w maju 2013 traktuje te zaburzenia jako dwie odrębne jednostki.
Zespół lęku panicznego
Agorafobia często rozwija się jako konsekwencja zespołu lęku panicznego, dlatego aby zrozumieć czym jest agorafobia, najpierw należy zrozumieć zespół lęku panicznego.
Zaburzenie to, zwane też lękiem panicznym, zespołem lęku napadowego lub zaburzeniem lękowym z napadami paniki charakteryzuje się występowaniem silnych napadów lęku, niezwiązanych z realnym zagrożeniem. Napad paniki zaczyna się nagle, szybko narasta i trwa od kilku minut do dwóch godzin. Cechuje się występowaniem czterech lub więcej poniższych objawów:
- przyspieszenie lub mocna praca serca (palpitacje),
- drżenie lub dygotanie,
- uczucie skrócenia oddechu lub duszenia się,
- uczucie dławienia się,
- ból lub dyskomfort w klatce piersiowej,
- nudności lub dyskomfort w brzuchu,
- uczucie oszołomienia lub zawroty głowy,
- derealizacja (poczucie nierealności otoczenia) lub depersonalizacja (uczucie nierealności samego siebie, odłączenia się od ciała),
- strach przed utratą kontroli lub zwariowaniem,
- strach przed śmiercią,
- parestezje (mrowienia, drętwienia),
- uderzenia gorąca lub chłodu.
Zespół lęku panicznego diagnozuje się, jeśli w ciągu miesiąca wystąpiło co najmniej kilka napadów paniki, które nie były wynikiem realnego zagrożenia, zażywania leków lub substancji psychoaktywnych, chorób somatycznych ani innych zaburzeń psychicznych. Lęk paniczny występuje ok. 2-3 razy częściej u kobiet niż u mężczyzn i często współwystępuje z depresją oraz zaburzeniami osobowości.
Wśród przyczyn występowania lęku panicznego wymienia się czynniki biologiczne (rola m.in. noradrenaliny, serotoniny, GABA i cholecystokininy) oraz czynniki psychologiczne. Jednym z najbardziej znanych psychologicznych modeli tłumaczących to zaburzenie jest model Clarka. Według tego modelu, ataki paniki wywoływane są w wyniku błędnej, katastroficznej interpretacji doznań somatycznych i psychicznych. Przykładowo, osoba z lękiem panicznym, przyspieszenie akcji serca może uznać za objaw zawału serca, a problemy z koncentracją za objaw popadania w obłęd. Takie nieprawidłowe interpretacje prowadzą do „błędnego koła” – lekkie początkowo podniesienie ciśnienia krwi wywołuje lęk, co dalej podnosi ciśnienie krwi, a to w konsekwencji wzmaga lęk i w rezultacie wywołuje atak paniki. Podczas napadu paniki, pacjent często ma przekonanie, że wkrótce umrze lub zwariuje i chociaż podczas żadnego napadu to nie następuje, ataki wciąż się pojawiają. Powodem utrzymywania się zespołu lęku panicznego, pomimo obiektywnych sygnałów, wskazujących na błędne interpretowanie sygnałów z ciała, są tzw. zachowania zabezpieczające oraz unikanie. Zachowania zabezpieczające są to typowe dla pacjenta zachowania podczas napadu paniki, które według niego nie doprowadzają do śmierci, zwariowania lub innej katastrofy. Może to być np. głębokie oddychanie, siadanie, opieranie się o coś, branie leków, czy dzwonienie na pogotowie albo do bliskiej osoby. Zachowania takie nie pozwalają na zauważenie błędnych interpretacji swoich doznań, ponieważ pacjent jest przekonany, że to jego zachowanie zapobiegło katastrofie. Osoby z lękiem panicznym cechuje też wybiórcza uwaga, skierowana na doznania somatyczne. Prowadzi to do większej wrażliwości na objawy somatyczne i zauważania nawet lekkich objawów, na jakie nie zwrócą uwagi osoby zdrowe. Zachowaniem, które powoduje utrzymywanie się zespołu lęku panicznego jest też unikanie wszelkich sytuacji, mogących wywołać objawy somatyczne i lęk, np. wysiłku fizycznego, oglądania telewizji czy zatłoczonych miejsc. Powoduje to utrzymywanie się przekonania, że jeśli napad lęku wystąpi, jego skutki będą tragiczne.
Agorafobia rozwija się w wyniku lęku przed lękiem (tzw. lęk antycypacyjny). W obawie przed wystąpieniem napadu paniki, osoba zaczyna unikać miejsc, w których wystąpił wcześniej atak paniki, z czasem ograniczając coraz bardziej liczbę miejsc, których się nie obawia. Osoby z zaawansowaną agorafobią w ogóle nie wychodzą z domu.
Agorafobia bez napadów paniki
Niewiele wiadomo na temat osób, które cierpią jedynie na agorafobię, bez zespołu lęku panicznego. Psycholodzy i psychiatrzy stykają się głównie z osobami, u których występują oba te zaburzenia. Ci, którzy cierpią jedynie na agorafobię rzadko korzystają z pomocy specjalisty.
Najnowszy numer Charakterów zawiera artykuł o agorafobii, którego autor pisze, że m.in. Bolesław Prus cierpiał na to zabaurzenie. Jego objawy (historia o wysiadce z pociągu na małej stacji gdzieś po drodze, wyskoczenie z dorożki w trakcie jazdy) sugerują jednak, że miewał również ataki paniki.
To, czego mogą obawiać się osoby cierpiące na agorafobię, to wystąpienie pewnych objawów napadu paniki. Osoby takie nie miewają co prawda pełnych i częstych napadów paniki, pozwalających zdiagnozować zespół lęku panicznego, ale mogą obawiać się wystąpienia np. zawrotów głowy, czy biegunki. Jest jednak pewna grupa osób, która wykazuje objawy agorafobii, mimo że nigdy nie doświadczyła żadnych objawów ataku paniki. Niewiele jest jednak badań na temat takich osób, nie wiadomo więc, co właściwie wywołuje u nich lęk. Możliwe, że mechanizm powstawania tego zaburzenia u takich osób jest zupełnie inny niż u osób, które miewały wcześniej objawy ataku paniki.
Przeczytaj więcej o atakach paniki na stronie Psychologgia.
Bibliografia
- Hackmann, A. (2007). Agoraphobia: clinical features and treatment strategies. Psychiatry, 6 (6), 254-257
- Taylor, S., Asmundson, G., Wald, J. (2007). Psychopathology of panic disorder. Psychiatry, 6 (5), 188-192.
- Wittchen, H. (2010). Agoraphobia: A review of the diagnostic classificatory position and criteria. Depression and Anxiety, 27, 113-133 (pdf na dsm5.org)
- Wojtas, A., Jakuszkowiak-Wojten, K. (2010). Terapia lęku panicznego w ujęciu poznawczo-behawioralnym. Psychiatria 7 (6), 227?233. (pdf na viamedica.pl)
- American Psychiatric Association: Highlights of Changes from DSM-IV-TR to DSM-5 (pdf na dsm5.org)
- Domański, C. W. Zakładnicy lęku. Charaktery, 6/2014
- AnxietyBC – Agoraphobia (pdf)
- Counselling Resource – Agoraphobia Without History of Panic Disorder: Symptoms
- Psychcentral – Agoraphobia Symptoms
- Wikipedia – Agoraphobia
Autor: Maja Kochanowska
Może cię też zainteresować
- Czy introwertycy są autystyczni? -
- Rozpoznawanie twarzy w autyzmie -
- Dlaczego ludzie popełniają samobójstwa? -
- Dlaczego ludzie popełniają samobójstwa? -
- Jak wyjść z nałogu? Leczenie narkomanii od podstaw -
- Rozpoznawanie twarzy w autyzmie -
- Rozpoznawanie twarzy w autyzmie -
Komentarze
Rok temu lekarz przypisał mi citalopram.
Jak przeczytałem ulotkę i zobaczyłem, że to antydepresant rówinież na agorafobię, to stwierdziłem, że najwyraźniej nie dogadałem sie z nim i olałem leki.
Teraz jak przeczytałem o tych napadach lęku wywoływanych nadinterpretacją rzeczywistości, które to mogą powodować niechęć do pewnych miejsc…
kurcze, coś może być na rzeczy…
pozdrawiam
Z drugiej strony patrząc, unikanie miejsc wywołujących duży lęk jest czymś naturalnym. Hodowałem kiedyś pająka w stanie półdzikim. W lecie, kiedy miałem ciągle uchylone okno, między parapetem a szybą zadomowił się jeden taki nieduży.
Kiedy widziałem, że dosyć długo nic nie złowił, łapałem dla niego żywą muchę i wrzucałem mu w pajęczynę. I tak sobie obserwowałem jego zachowanie;-)
W każdym bądź razie, większość pająków czeka w bez ruchu na środku pajęczyny. Jest tak, bo ze środka pająk na podstawie drgań może bardzo precyzyjnie określić położenie przylepionej muchy. Kiedy jednak zachciało mi się obejrzeć go przez lupę, to podszedłem do niego zbyt blisko, tak iż wystraszyłem go (zaatakował mnie). Od tamtej pory już nie wyczekiwał zdobyczy ze środka pajęczyny, tylko siedział schowany w rogu, trzymając nogę na jednej z nici (aby wyczuć drgania).
Dlatego niechęć do miejsc w których doznało się uczucia silnego lęku nie jest czymś złym, a naturalną reakcją. Natomiast nadinterpretacja faktów przez lekarza, który naciąga naiwnych klientów na branie bardzo silnie uzależniających leków, świadczy tylko o jego motywach.
(uzależniony = stały klient = stały dochód).
ps. mam nadzieję, że nie masz arachnofobii ;-)
Masz rację, że unikanie jest naturalną reakcją, ale jednak utrudnia to życie. Tak samo jak ten pająk – łatwiej by mu było łapać zdobycz, gdyby siedział na środku. Ze względu na lęk siedział jednak w rogu, utrudniając sobie w ten sposób zdobywanie pokarmu. Dlatego dobrze jest postarać się zwalczyć swoje lęki :)
Leczeniem zaburzeń lękowych zajmują się też psycholodzy i dobrze poprowadzona psychoterapia może pomóc zlikwidować lęki albo przynajmniej zmniejszyć je do takiego poziomu, żeby nie utrudniały życia jakoś bardzo. I myślę, że taki sposób leczenia jest bardziej korzystny niż leki, po których odstawieniu objawy i tak powrócą.
Byłem kiedyś i u psychologa, ten powiedział mi że powinienem do niego chodzić, ale nie potrzebuję wizyt u psychiatry. Z kolei lekarz psychiatra powiedział mi że leki tak, a psycholog nic tu nie pomoże. Z powyższych dwóch opinii fachowców wyciągnąłem część wspólną, tzn. nie chodzę ani do jednego ani do drugiego ];>
A pająk specjalnie nie utrudnił sobie zdobywania pokarmu, bo gdy tylko coś wyczuł w sieci to spowrotem wracał na środek, skąd kierował się do celu.
Jego zmiana zachowania wydłużyła tylko czas dojścia z 1s do 2,5 sekundy.
Wracając do tematu przewodniego, to moim zdaniem agorafobia może być tylko objawem fizycznej dysfunkcji organizmu. Nie jestem specjalistą od medycyny, ale np. nadczynność kory nadnerczy spowodowana np. nowotworem gruczołu może powodować wystrzały adrenaliny w nieproporcjonalnie dużych do przyczyny ilościach, które to powodują min. napady paniki, tak szczególowo przez Ciebię opisanych.
Łącząc to ze stwierdzeniem do którego wspólnie doszliśmy, mianowicie naturalnym odruchem unikania miejsc stresujących, jeśli dużo takich sytuacji było, można dosłownie bać się wyjść z domu z powodu procesów biochemicznych w organizmie.
Dlatego jakoś nie chce mi się wierzyć, aby tego typu powody był w stanie redukować psychoterapeuta, już nie wspominając o całkowitym wyleczeniu.
No tak, ale ja przecież nie studiuję psychologii więc co ja tam się mogę znać na tym.
Nie wiem czy akurat nadczynność kory nadnerczy może wywołać takie objawy (Zespołem Cushinga to się nazywa i są wśród objawów tej choroby różne zaburzenia psychiczne, ale akurat zaburzeń lękowych się nie wymienia), ale w każdym razie nadczynność tarczycy może się objawiać stanami lękowymi. Dlatego psychiatra albo psycholog, do którego trafia klient z takimi objawami powinien wypytać również o inne objawy, mogące świadczyć o nadczynności tarczycy i jeśli klient takie ma, nie powinno się w takiej sytuacji diagnozować zaburzenia lękowego, tylko skierować do endokrynologa.
Tak więc mogą być czasami różne lęki objawem fizycznej dysfunkcji, ale tak jest tylko w niektórych przypadkach.
Szczerze mówiąc niespecjalnie interesuje się współczesną medycyną ludzką, natomiast amatorsko zwierzęcą już trochę tak. Może to niezbyt słuszne przenoszenie metod weterynaryjnych na ludzi, ale zaryzykuję.
(Na podstawie: D. L. Panciera, A. P. Carr, Endykrynologia małych zwierząt dla praktykujących lekarzy weterynarii, Warszawa 2007)
U zwierząt 80-85% przypadków zespołów Cushinga spowodowanych jest przez PDH (przysadkowo-zależny hiperadrenokortyzcyzm), natomiast pozostałe 15-20% guzami nadnerczy.
Objawy kliniczne (wybrane i zbieżne z wymienionymi przez Ciebie objawami zespołu lęku panicznego):
dla PDH spowodowane dużym guzem przysadki:
-zaburzenia behawioralne, otępienie, zaburzenia orientacji, centralne zaburzenia przedsionkowe (oszołomienie i zawroty głowy[1], derealizacja lub depersonalizacja [2])
-Napady (czego??? Lęku? Paniki? Agresji?), niezborność, tetrapareza (mrowienia i drętwienia[3]),
– duże wahania ciepłoty ciała (uderzenia gorąca lub chłodu [4])
Inne:
– obwisły brzuch, w wyniku osłabienia mięśni, otłuszczenie i hepatomegalia (nudności lub dyskomfort w brzuchu [5] a może zbyt luźno kojarzę…)
– zakrzepica z zatorami płuc, powodująca nagle pojawiającą się niewydolność oddechową, często występujące nasilone ziajanie (uczucie skrócenia oddechu lub duszenia się [6], ból lub dyskomfort w klatce piersiowej [7])
Faktycznie brakuje lęków egzystencjalnych, ale weź tu się przekonaj psa żeby przemówił.
Jest też wiele innych objawów nie wspomnianych przez Ciebie.
Najczęstsze z nich to: poliuria z polidypsją (80-85% przypadków) oraz polifagia (60-90%). Wspominane są również anomalie dermatologiczne.
Istnieje co najmniej kilka sposobów diagnozowania, przy czym jedne często dają fałszywe dodatnie wyniki, a inne nie zawsze stwierdzają zaburzenie.
Ehh, im bardziej się zagłębiam w temacie, tym bardziej mam wrażenie że stąpam po grząskim gruncie. Może problem tkwi w konstrukcji współczesnej medycyny, która mnoży w nieskończoność choroby i ich odmiany. Czasem słyszę historie typu że ktoś tam jeździ z dzieckiem od lekarza do lekarza i nie może mu pomóc bo ci lekarze w zasadzie nie wiedzą co jest nie tak.
Kiedyś lekarz był mędrcem i filozofem. Dzisiaj, jak w tym kawale: ?Przygotowują się do egzaminu dwaj studenci medycyny:
– Rozumiesz coś z tego?
– Nie.
– Ja też nie.
– No to zakuwamy.?
nawet nie trzeba rozumieć tego co się studiuje, wystarczy wykuć na blachę na egzamin (nie twierdzę że samo to jest łatwe).
Czasem jedno wynika z drugiego, albo jeszcze z trzeciego. Wszystko jest ze sobą powiązane i wpływa w mniejszym lub większym stopniu na resztę.
No ja też za bardzo na medycynie się nie znam ;)
Korzystam często z tego portalu, który podaje, wydaje mi się, rzetelne informacje:
http://www.mp.pl/pacjent/choroby/show.html?id=78125
i nie ma tam wymienionych lęków, ale nie wiem, być może występują, tylko nie wszystkie źródła to podają. Możliwe też, że jednak u zwierząt trochę inaczej to się objawia.
Odradzam brania jakich kolwiek lekow psychotropowych, w zaden sposob nie rozwiaza one problemu Agorafobi, przyczynia sie jedynie do jeszcze wiekszego problemu jakim jest uzaleznienie lekowe, zatrucie organizmu i ogolna jego niewydolnosc.
Proponuje w zamian ;
-Systematyczne uprawianie sportu (najlepiej jazda na rowerze),
-Zdrowe odzywianie i tryb zycia.
– Systematyczne wychodzenie z domu „malymi krokami ” coraz dalej i dalej … – Pozostawanie w sytuacjach wywolujacych leki jak najdluzej to bedzie mozliwe ! w ten tylko sposob mozna oduczyc sie le`kow (leki sa wyuczone ) Agorafobia nie jest choroba. le`kow mozma sie oduczyc !
Tym ktorzy uwazaja ze leki rozwiaza za nich problem, proponuje wysluchac tego …
https://www.youtube.com/watch?v=BS0nPZfbtHU
Dodaj komentarz