Heurystyki, czyli myślenie na skróty
Ostatnio aktualizowany: 24-05-2021
W codziennym wnioskowaniu często posługujemy się heurystykami, czyli uproszczonymi regułami myślenia. Dzięki ich stosowaniu nie musimy analizować wszystkich informacji, jakie do nas docierają, ale z drugiej strony, takie myślenie na skróty prowadzi do wielu błędów.
Jednym z uproszczonych sposobów myślenia jest heurystyka dostępności, czyli ocena prawdopodobieństwa zdarzeń na podstawie tego, jak łatwo przychodzą nam na myśl przykłady takich wydarzeń. U wielu ludzi heurystyka ta prowadzi do lęku przed lataniem samolotami. Katastrofy lotnicze są bardzo rzadkie i z tego powodu zawsze nagłaśniane w mediach. Ich nagłaśnianie powoduje, że wydają się bardziej prawdopodobne, niż na przykład jazda samochodem, mimo że obiektywnie to jazda samochodem jest bardziej ryzykowna. Generalnie przeceniamy prawdopodobieństwo śmierci z powodów niezwykłych, takich jak powódź, czy samobójstwo, a nie doceniamy prawdopodobieństwa zgonu w wyniku powszechnych zdarzeń, takich jak choroby serca, cukrzyca (Lichtenstein i in., 1978).
W pewnym badaniu (Bates, Gabor, 1986 za: Tyszka, 1999) poproszono respondentów o podanie cen różnych produktów spożywczych, takich jak cukier, mąka, herbata, chleb, masło, a następnie o odpowiedź na pytania o zmiany cen tych produktów (np. „czy cena chleba, który zwykle kupujesz, zmieniła się w ostatnim miesiącu? Jaka była jego stara cena i jaka jest nowa?”). Badani ogólnie dobrze przypominali sobie zarówno obecne ceny, jak i poprzednie, jeśli cena uległa zmianie. Gorzej jednak wypadli, kiedy zadano im ogólne pytania: „czy ceny produktów spożywczych zmieniły się w ostatnim miesiącu?”, „w górę czy w dół?”, „o jaki procent?” Wielu badanym wydawało się, że ogólnie ceny wzrosły znacznie bardziej, niż to się stało w rzeczywistości. Zapewne było to wynikiem tego, że łatwiej było badanym przypomnieć sobie produkty, których ceny znacznie wzrosły w ostatnim czasie, niż takie, których ceny wzrosły nieznacznie lub wcale. Większa dostępność w umyśle produktów, które znacznie podrożały wpłynęła na większe ogólne postrzeganie podwyżek. Stosowanie heurystyki dostępności tłumaczy także, dlaczego małżonkowie często przeceniają swój wkład w obowiązki domowe. Mamy w umyśle łatwiejszy dostęp do tego, co sami zrobiliśmy, niż do tego, co zrobił partner albo partnerka. Łatwiej nam zapamiętać to co sami wykonaliśmy, bo na przykład mogliśmy zmywać naczynia kiedy partnera/partnerki nie było akurat w domu albo nasze ostatnie zakupy były bardzo ciężkie i z tego powodu lepiej je zapamiętaliśmy.
Często korzystamy także z heurystyki zakotwiczenia. Polega ona na tym, że kiedy oceniamy prawdopodobieństwo jakiegoś zdarzenia, częstość występowania czy jakąkolwiek inną wartość liczbową, bierzemy za punkt wyjścia jakąś inną łatwo dostępną liczbę – zakotwiczamy się na niej i nasza ocena w dużej mierze zależy od tej właśnie liczby. Jako przykład można podać badanie, w którym studenci oraz zawodowi sprzedawcy nieruchomości mieli za zadanie ocenić wartość pewnego domu (Northcraft, Neale, 1987 za: Wojciszke, 2006). Dostawali informację o cenie wywoławczej oraz oglądali dom, żeby móc ocenić, ile jest warty. Wartość nieruchomości oceniali zawsze jako niższą od ceny wywoławczej, ale im cena wywoławcza była wyższa, tym również ich oszacowanie było wyższe. Zakotwiczali się na cenie podanej im przez eksperymentatorów i oszacowywali realną wartość w zależności od wysokości tej ceny. Tak zachowywali się nie tylko studenci, nie posiadający fachowej wiedzy na temat nieruchomości, ale także eksperci (chociaż ich oszacowania były w mniejszych stopniu zależne od ceny wywoławczej, niż studentów). Można to wykorzystać i zapewne wiele osób wykorzystuje, na przykład sprzedając swój używany samochód. Jeśli nie zależy nam na sprzedaniu go za tyle, ile naprawdę jest warty, ale na jak największym zysku, warto jest zawyżyć w ogłoszeniu jego wartość. Potencjalni klienci będą próbowali wynegocjować niższą cenę, ale można się spodziewać, że im wyższą cenę podasz, tym ostateczna cena, za jaką ktoś zdecyduje się samochód kupić, również będzie wyższa, chociaż oczywiście niższa, niż twoja wywoławcza.
Ciekawe jest, że potrafimy się zakotwiczyć również na liczbie, która nie ma żadnego związku z tym, co mamy oszacować. Może być to nawet liczba losowa, tak jak w badaniu Tversky’ego i Kahnemana (1974). Uczestnicy badania mieli za zadanie oszacować różne wartości (np. ile procent państw afrykańskich należy do ONZ) a zanim odpowiedzieli na pytanie, za pomocą ruletki była losowana jakaś liczba. Mimo że była to liczba zupełnie losowa i świadomie badani na pewno wiedzieli, że nie ma żadnego związku z prawidłową odpowiedzią na pytanie, i tak wpływała ona na ich oszacowania. Kiedy ruletka wylosowała liczbę 10, badani średnio oszacowywali odsetek państw afrykańskich w ONZ na 25%, a kiedy wskazała liczbę 65 – na 45%.
Inną heurystyką, jaką się często posługujemy jest heurystyka reprezentatywności. Ilustruje ją jedno z badań Kahnemana i Tversky’ego (1973). Proszono w nim o oszacowanie, jak prawdopodobne jest, że opisana w krótkiej informacji osoba jest prawnikiem a jak prawdopodobne, że jest ona inżynierem. Podzielono badanych na dwie grupy i jednej grupie mówiono, że opisana osoba jest jedną z grupy 100 osób, do której należy 30 inżynierów i 70 prawników, a drugą grupę informowano, że jest ona członkiem 100-osobowej grupy, w której jest 70 inżynierów i 30 prawników. Jedna z informacji brzmiała tak: „Jacek jest 45-letnim mężczyzną. Jest żonaty i ma czwórkę dzieci. Jest ogólnie konserwatywny, ostrożny i ambitny. Nie interesują go sprawy polityczne i społeczne, a większość swojego wolnego czasu poświęca na swoje liczne hobby, do których należą stolarstwo, żeglowanie i matematyczne zagadki. Prawdopodobieństwo, że Jacek jest jednym z 30 inżynierów w grupie 100 osób wynosi … %.” Badani tylko w niewielkim stopniu brali pod uwagę, ilu w grupie jest inżynierów a ile prawników. Przy swoich oszacowaniach kierowali się przede wszystkim opisem. Jeśli opis był zgodny z opisem typowego reprezentanta inżynierów, zakładali, że opisuje on właśnie inżyniera, nawet jeżeli w grupie było więcej prawników. Na tym właśnie polega heurystyka reprezentatywności – na dokonywaniu ocen na podstawie podobieństwa do typowych (reprezentatywnych) przypadków, często z pominięciem innych danych.
Tekst jest fragmentem mojego ebooka „Wszyscy jesteśmy nieracjonalni”.
Bibliografia
- Kahneman, D., Tversky, A. (1973). On the psychology of prediction. Psychological Review, 80(4), 237-251.
- Lichtenstein, S., Slovic, P., Fischhoff, B., Layman, M. i Combs, B. (1978). Judged frequency of lethal events. Journal of Experimental Psychology: Human Learning and Memory, 4(6), 551-578.
- Tversky, A., Kahneman, D. (1974). Judgment under uncertainty: Heuristics and biases. Science, 185, 1124–1131.
- Tyszka, T. (1999). Psychologiczne pułapki oceniania i podejmowania decyzji. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
- Wojciszke, B. (2006). Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
Autor: Maja Kochanowska
Może cię też zainteresować
- Nowy lek na depresję – brak snu -
- Nowy lek na depresję – brak snu -
- Percepcja czasu u dzieci i dorosłych -
- Czy introwertycy są autystyczni? -
- Rozpoznawanie twarzy w autyzmie -
- Dlaczego ludzie popełniają samobójstwa? -
- Dlaczego ludzie popełniają samobójstwa? -
Dodaj komentarz